Do Senatu trafiła ustawa, która niekorzystnie dla prosumentów zmienia zasady rozliczania fotowoltaiki. Są jednak dwie dobre wiadomości: przy rosnących cenach prądu nadal instalacja PV będzie opłacalna a prosumenci, którzy uruchomią ją do końca marca 2022 r., będą się rozliczać na dotychczasowych zasadach.

 Senat ma czas na rozpatrzenie nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii do 2 grudnia. Ale prawdopodobnie zajmie się nią na najbliższym posiedzeniu 24-25 listopada. Na razie Marszałek Senatu skierował ją do Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności, Komisji Środowiska oraz Komisji Nadzwyczajnej do spraw Klimatu.

Zmiany na gorsze

Projekt zasadniczo zmienia system rozliczania fotowoltaiki. Od 1 kwietnia 2022 r. będzie obowiązywać zasada net billingu, czyli prosument będzie sprzedawał nadwyżki wyprodukowanej energii po określonych cenach i kupował po takich, jak inni odbiorcy. Od energii wprowadzanej do sieci nie będzie podatku VAT, nie trzeba będzie także rozliczać jej w PIT. Ale od kupowanej będzie już naliczana opłata dystrybucyjna (z 15 proc. ulgą), OZE i kogeneracyjna oraz akcyza i VAT. – Ta zmiana jest niekorzystna dla osób, które planowały zainstalować panele fotowoltaiczne i nie zdążą przed 1 kwietnia 2022 r. Może też przyczynić się do ograniczenia inwestycji w odnawialne źródła energii.

Przypomnijmy, że obecnie obowiązuje system net meteringu, który przewiduje system opustów. Prosumenci posiadający instalacje do 10 kWp rozliczają się w stosunku 1 do 0,8, czyli za jedną jednostkę energii wprowadzoną do sieci mogą pobrać za darmo 0,8. Przy instalacjach powyżej 10 kWp proporcja wynosi 1 do 0,7. System przyczynił się do gwałtownego rozwoju OZE w Polsce. Na koniec września liczba instalacji PV wynosiła ponad 700 tys., a moc ok. 6 GW.

Fotowoltaika nadal opłacalna

Nawet jeśli ustawa w tym kształcie wejdzie w życie, eksperci uważają, że z powodu galopujących cen energii nadal PV będą opłacalne. Zwłaszcza kiedy instalacja będzie zaprojektowana pod rzeczywiste zapotrzebowanie na energię. Od tego zależy bowiem okres zwrotu poniesionych nakładów i to, czy będziemy samowystarczalni, czy też będziemy musieli dokupować prąd z zakładu energetycznego albo sprzedawać go.

Dr Jan Rączka na zlecenie Polskiego Alarmu Smogowego obliczył, że po wejściu nowej ustawy okres zwrotu z inwestycji w fotowoltaikę wzrośnie o 50-80 proc. – z obecnych 7 lat do 13-16.  Jeśli jednak ceny energii nadal będą rosły, a na rok 2022 przewidywany jest skok kilkunastoprocentowy, czas zwrotu inwestycji skróci się o kilka lat.

Polacy za wsparciem fotowoltaiki

Nadal mamy nadzieję, że Senat wprowadzi do ustawy zmiany, które będą korzystniejsze dla inwestorów, a sejm je przyjmie. Tego oczekują wyborcy. Według badań Kantar Public aż 73 proc. mieszkańców budynków jednorodzinnych nie zgadza się na planowane zmiany systemu rozliczeń dla prosumentów. Oczekują od rządu utrzymania w obecnym kształcie zarówno systemu dotacyjnego, jak i modelu rozliczania energii wyprodukowanej w domowych instalacjach. Prawie tyle samo badanych (74 proc.) uważa, że wsparcie rozwoju indywidualnych instalacji fotowoltaicznych to słuszne rozwiązanie.

Nowelizacja ustawy zakłada, że prosumenci, którzy do 31 marca 2022 r. przyłączą instalację fotowoltaiczną do sieci będą traktowani na dotychczasowych zasadach przez 15 lat od momentu podłączenia.